27 kwietnia 2012

The Intouchables (2011)


Dla moich znajomych w Polsce ta recenzja prawdopodobnie nie będzie zbytnio pomocna. To dlatego, że w Polsce film ten jest obecny w kinach już od kilku tygodniu. Z tego co zdążyłem zauważyć zapanowała już swego rodzaju mania. Kieruję ją więc do wszystkich pozostałych, no chyba, że ktoś go jeszcze nie miał okazji obejrzeć. W Anglii póki co nie ma żadnych sygnałów żeby się w kinach pojawił. To chyba z dwóch powodów. Po pierwsze primo, film jest w języku francuskim, a Angielska widownia jest chyba zbyt leniwa żeby przed 100 minut czytać napisy. Po drugie primo, film jest zwyczajnie genialny i wątpliwe aby przecisnął się przez sito Hollywoodzkich komercyjnych produkcji. Aczkolwiek, jako że okazał się być komercyjnym sukcesem (o tym w dalszej części tekstu), liczę na to że jednak na dużym ekranie się pojawi.

Film opowiada historie ekscentrycznego milionera Philippa, który w wyniku wypadku ulega prawie całkowitemu paraliżowi. Zostaje on zmuszony zatrudnić osobistego opiekuna. Jego wybór pada na czarnoskórego młodzieńca Drissa, chłopaka z biednej paryskiej dzielnicy, który na rozmowie kwalifikacyjnej znalazł się przez zupełny przypadek. Ten zupełnie nie spodziewając się oferty, początkowo dość sceptycznie podchodzi do swoich obowiązków. Ponadto, jako że nie posiada prawie żadnego doświadczenia, jego metody i zachowanie wydają się dość niekonwencjonalne. Driss z czasem bardziej skrupulatnie podchodzi do swoich obowiązków, jak również angażuje się w prywatne życie Philippa. Między dwójką bohaterów nawiązuje się niezwykła przyjaźń.

Film jest zarówno komedią jak i dramatem. W rolach głównych występują François Cluzet jako Philippe oraz Omar Sy jako Driss. Świetna rola Omara Sy, za którą zresztą otrzymał Cezara (Francuska nagroda filmowa). Tu należy zaznaczyć, że była to tak naprawdę jego pierwsza tak duża rola. Warto również wspomnieć o niebywałym sukcesie kasowym filmu. We Francji jest on drugim w historii, pod względem ilości widzów w kinach. Według danych z różnych źródeł, w Europie zarobił ok. 250 mln Euro a w USA ponad 300 mln dolarów. Przy budżecie na poziomie niespełna 10 mln Euro jest to wynik niebywały. Ponadto trwają już prace nad amerykańskim remakem z Colinem Firthem w roli głównej.

Moją uwagę zwróciła również ścieżka dźwiękowa. Dość zgrabnie połączono tutaj muzykę klasyczna z rozrywkową. Doskonale uzupełnia całość. W filmie znajdziemy całe mnóstwo świetnych dialogów, w dużej części naprawdę zabawnych. Nie takich na których człowiek wybucha śmiechem, ale po prostu pozytywnie przyjemnych. I taki też jest ten film w całości. Bardzo przyjemny i pomimo osobistych dramatów obu bohaterów niezwykle pozytywny i optymistyczny. Pokazuje jak można się cieszyć najdrobniejszymi rzeczami w życiu, i jak wiele możemy się nauczyć od drugiego człowieka, nawet jeśli początkowo wydaje się, że jesteśmy zupełnie różni.

Gorąco polecam każdemu. Jeśli jeszcze nie byliście w kinie to należy się koniecznie wybrać. Warto!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz