Dla moich
znajomych w Polsce ta recenzja prawdopodobnie nie będzie zbytnio
pomocna. To dlatego, że w Polsce film ten jest obecny w kinach już
od kilku tygodniu. Z tego co zdążyłem zauważyć zapanowała już
swego rodzaju mania. Kieruję ją więc do wszystkich pozostałych,
no chyba, że ktoś go jeszcze nie miał okazji obejrzeć. W Anglii
póki co nie ma żadnych sygnałów żeby się w kinach pojawił. To
chyba z dwóch powodów. Po pierwsze primo, film jest w języku
francuskim, a Angielska widownia jest chyba zbyt leniwa żeby przed
100 minut czytać napisy. Po drugie primo, film jest zwyczajnie
genialny i wątpliwe aby przecisnął się przez sito Hollywoodzkich
komercyjnych produkcji. Aczkolwiek, jako że okazał się być
komercyjnym sukcesem (o tym w dalszej części tekstu), liczę na to
że jednak na dużym ekranie się pojawi.
Film
opowiada historie ekscentrycznego milionera Philippa, który w wyniku
wypadku ulega prawie całkowitemu paraliżowi. Zostaje on zmuszony
zatrudnić osobistego opiekuna. Jego wybór pada na czarnoskórego
młodzieńca Drissa, chłopaka z biednej paryskiej dzielnicy, który
na rozmowie kwalifikacyjnej znalazł się przez zupełny przypadek.
Ten zupełnie nie spodziewając się oferty, początkowo dość
sceptycznie podchodzi do swoich obowiązków. Ponadto, jako że nie
posiada prawie żadnego doświadczenia, jego metody i zachowanie
wydają się dość niekonwencjonalne. Driss z czasem bardziej
skrupulatnie podchodzi do swoich obowiązków, jak również angażuje
się w prywatne życie Philippa. Między dwójką bohaterów
nawiązuje się niezwykła przyjaźń.
Film jest
zarówno komedią jak i dramatem. W rolach głównych
występują François Cluzet jako Philippe oraz Omar
Sy jako Driss. Świetna rola Omara Sy, za którą
zresztą otrzymał Cezara (Francuska nagroda filmowa). Tu należy
zaznaczyć, że była to tak naprawdę jego pierwsza tak duża rola.
Warto również wspomnieć o niebywałym sukcesie kasowym filmu. We
Francji jest on drugim w historii, pod względem ilości widzów w
kinach. Według danych z różnych źródeł, w Europie zarobił ok.
250 mln Euro a w USA ponad 300 mln dolarów. Przy budżecie na
poziomie niespełna 10 mln Euro jest to wynik niebywały. Ponadto
trwają już prace nad amerykańskim remakem z Colinem
Firthem w roli głównej.
Moją uwagę
zwróciła również ścieżka dźwiękowa. Dość zgrabnie połączono
tutaj muzykę klasyczna z rozrywkową. Doskonale uzupełnia całość.
W filmie znajdziemy całe mnóstwo świetnych dialogów, w dużej
części naprawdę zabawnych. Nie takich na których człowiek
wybucha śmiechem, ale po prostu pozytywnie przyjemnych. I taki też
jest ten film w całości. Bardzo przyjemny i pomimo osobistych
dramatów obu bohaterów niezwykle pozytywny i optymistyczny.
Pokazuje jak można się cieszyć najdrobniejszymi rzeczami w życiu,
i jak wiele możemy się nauczyć od drugiego człowieka, nawet jeśli
początkowo wydaje się, że jesteśmy zupełnie różni.
Gorąco
polecam każdemu. Jeśli jeszcze nie byliście w kinie to należy się
koniecznie wybrać. Warto!

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz